Kiedy pojawia się diagnoza: uczulenie na gluten czy nadwrażliwość na gluten lub jeszcze gorzej: celiakia, a zaraz potem zalecenie: "Proszę wykluczyć gluten z diety", w głowie zaczyna się gonitwa myśli: "Jak to? Na całe życie? Mam być dziwolągiem? Co ja mam teraz jeść, do...?". Bo zalecenie brzmi jak WYROK.

Opamiętanie przychodzi z czasem. Stopniowo zauważasz pozytywne skutki tej zmiany, bo oprócz niewątpliwych korzyści zdrowotnych zyskujesz coś jeszcze: świadomość tego, co jesz, nawyk czytania etykiet i umiejętność dokonywania wyborów wśród sklepowych półek, a wreszcie... twórcze podejście do gotowania.

I tak zaczyna się PRZYGODA!

Zapraszamy Cię na tę wspólną kulinarną wyprawę!

wtorek, 10 stycznia 2017

Żurek bezglutenowy z cytryną

Oto odpowiedź na potrzeby tych bezglutenowców, którzy marzą o pachnącym żurku. Robi się go naprawdę łatwo, nie wymaga nastawiania zakwasu, a smak… Cóż, wielu naszych znajomych nie wierzyło, że to nie prawdziwy żur:)



Składniki:
1½ litra bulionu
2 cebule
2 grubsze plastry boczku wędzonego (bezglutenowego)
1 łyżka masła
2 łyżki mąki bezglutenowej naleśnikowej
5 ziemniaków
sok z ½ cytryny (jak ktoś lubi kwaśny, to można wycisnąć więcej)
2 ząbki czosnku
majeranek, sól, pieprz, ziele angielskie, liść laurowy

Sposób przygotowania:
Obrane i pokrojone w kostkę ziemniaki gotujemy przez 15 minut w bulionie z liściem laurowym i dwoma kulkami ziela angielskiego. W tym czasie przesmażamy pokrojone w kostkę plastry boczku. Osobno szklimy na maśle obraną i posiekaną drobno cebulę, a na koniec posypujemy cebulę mąką i mieszamy, dolewając po trochu zimnej wody, żeby mąka się rozprowadziła. Dodajemy do bulionu boczek, cebulę z mąką oraz sok z cytryny, zagotowujemy i zdejmujemy z ognia. Wciskamy obrane ząbki czosnku, doprawiamy majerankiem i pieprzem.
Można podawać z jajkiem, ale sam żurek też jest przepyszny, rozgrzewający i sycący. Mniam!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz